niedziela, 20 października 2013

Straszna historia o złowieszczych pierniczkach i misiu łakomczuchu, czyli projekt Halloween u lukrowni i mamyPoli...

Miś łakomczuch zamknięty w kartoniku ze strrrasznymi słodkościami z piernika. Halloween z przymrużeniem oka. Bo pierniczki przecież są słodkie, a na misiu, jak się przyjrzymy, maluje się subtelny uśmiech i oczka spragnione miłości. A więc domek baby Jagi, wściekły kot, wydrążona dynia, radosny duszek i całkiem sympatyczny nietoperz schowały się wraz z małym Frankensteinem od mamyPoli do jednego pudełka, żeby trochę wystraszyć, lekko rozbawić, a przede wszystkim zaciekawić obdarowanego. Zatem niech to bądź, co bądź kontrowersyjne święto, całkiem nieźle wchłonięte przez nas z zagranicy, będzie dla Was dniem wesołym, a przede wszystkim smacznym :) Zapytam jeszcze: pierniczek albo psikus?

















2 komentarze:

  1. Uuu, aż strach się bać, że taki macie talent. Miś i pierniczki w wersji I'm scared są po prostu suuper. Jeden z lepszych zestawów ever!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, coś nowego, coś innego i w Halloweenowej modzie :) do zobaczenia jutro o 5:40!

      Usuń

Coś Ci się spodobało? Masz pomysł, żeby było lepiej? Zostaw tu po sobie ślad :)