Wiele par młodych wręcz nie życzy sobie kwiatów na ślub. Czy to grzeczne, czy nie, nie chciałabym tutaj osądzać. W każdym razie taka doniczka na pewno jest dużo bardziej wyszukana i trwała. Pierniki mogą odczekać aż do pół roku zanim zdecydujemy się je zjeść. Co Ty na to? Chciałabyś/chciałbyś wręczyć lub dostać taki prezent? ;)
wtorek, 29 kwietnia 2014
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Coś dla panien na wydaniu
A dzisiaj post dla szalonych dziewczyn, które organizują szalone wieczory panieńskie ;) zabawnie, z przymrużeniem oka i słodko.
sobota, 26 kwietnia 2014
Darz Bór
Dzisiaj po męsku i myśliwsku. Moja zabawa z tortami trwa w najlepsze. Co najważniejsze, sprawia mi to mnóstwo frajdy i jestem zadowolona z efektów. Zawsze może być lepiej, więc nie można spocząć na laurach i jestem wobec siebie bardzo krytyczna. Ale biorąc pod uwagę, że to mój szósty tort w życiu... to chyba najgorzej nie jest :) pomysłów mam pełno, teraz tylko wypatrywać okazji. Pozdrawiam wszystkich Czytelników i zapraszam do oglądania i komentowania. Ciao :)!
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
40 lat minęło jak jeden dzień!
Dziś tort dla wyjątkowych osób - moich teściów. Obchodzili 40 rocznicę ślubu i na przyjęcie-niespodziankę przygotowałam dla nich ten oto wypiek. Wszyscy, którzy ich znają wiedzą, że symboliczny tutaj motyw kolejki im jednak towarzyszył przez całe niemal życie. Nie mogło więc zabraknąć lokomotywy na jubileuszowym torcie! Podobno był całkiem smaczny ;)
Kiermasz rękodzieła w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. C. K. Norwida
Bardzo lubię to miejsce, tym chętniej wraz z mamąPoli wzięłam udział w przedsięwzięciu. Dużo pozytywnych, kreatywnych osób, różnorodne wyroby i miło spędzony czas - tak w skrócie mogę opisać kiermasz. Dużo innych w tym dniu imprez w mieście sprawiło, że niewiele osób wybrało się do biblioteki - niemniej dla świetnych rękodzielników, z którymi mogłam tam być wiem, że było warto :) następnym razem na pewno frekwencja bardziej dopisze. Jestem pewna, że świadomy konsument docenia produkt ręcznie wykonany, w dobie masowej produkcji i chińszczyzny, to najlepszy wybór, jakiego można dokonać szukając np. czegoś ciekawego na prezent. Zapraszam Was drodzy czytelnicy do oglądania zdjęć z korytarza gmachu zielonogórskiej biblioteki :)
wtorek, 8 kwietnia 2014
Skansen w Ochli k. Zielonej Góry - Kaziuki 2014
W niedzielę miałam przyjemność uczestniczyć wraz z mamąPoli w kiermaszu rękodzieła, który odbył się przy okazji tradycyjnego jarmarku kaziukowego (rodowód wileński) w przepięknym skansenie w Ochli. Niezmiernie cieszę się, że dane było mi tam być, ponieważ bardzo lubię charakterystyczną dla tego miejsca zabudowę, jak i ludowy klimat w ogóle. Ze względu na takie właśnie warunki powstało wiele niesamowitych zdjęć, spośród których trudno było wybrać do tego fotoreportażu kilkanaście, moim zdaniem, najlepszych. Chciałam żebyście mogli zobaczyć, jakie stylizacje przygotowałyśmy na to wydarzenie, ale przede wszystkim jak wyglądały nasze stoiska (a właściwie jedno wspólne), które zwracały uwagę przechodniów. Byłyśmy z siebie zadowolone - udało nam się przygotować wiele naszych ręcznie wykonanych produktów, zawarłyśmy nowe znajomości, a pogoda i humory dopisały :) czego chcieć więcej? Wielu naszych bliskich i przyjaciół gorąco nam kibicowało (zarówno na miejscu, jak i myślami, za co przy okazji chciałabym bardzo podziękować). Mogę w tym miejscu napisać: kochani, wszystko wyśmienicie się udało. Zapraszam Was teraz do obejrzenia zdjęć i oczywiście do komentowania. Jak Wam się podobamy, my Słowianki i nasze rękodzieło ;)? Pierniczki do obejrzenia tutaj, jeśli chcecie zobaczyć wyroby Dominiki zapraszam w jej imieniu na www.mamapoli.pl - przepiękne spódnice, w których wystąpiłyśmy, są spod igły mamyPoli, o czym musiałam tu wspomnieć.
Dodam tylko jeszcze na koniec, że Kaziuki w Ochli odbywają się co roku na tydzień przed Niedzielą Palmową. Impreza zrzesza wielu lubuskich rękodzielników i artystów. Można posłuchać tu ludowych przyśpiewek, kapel, podziwiać występy regionalnych grup teatralnych i zespołów muzycznych, wybrać się na kiermasz (dobry wybór - my tam byłyśmy :)!), czy skosztować tradycyjnej potrawy wileńskiej. Pomysł na ciekawie spędzone popołudnie dla wszystkich mieszkańców z okolicy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)